Drodzy Socjaliści!
Od razu napiszę, że w określeniu 'drodzy' nie ma nic z kurtuazji: socjalizm to bardzo kosztowny ustrój i mam szczerą nadzieję, że z rozwiązań bliskich Waszym sercom raczej będziemy naszą ukochaną Ojczyznę wydobywać niż ją w socjalizm wpędzać. Ale zostawmy na boku uszczypliwości i przejdźmy do tematu.
Swój ostatni tekst, opatrzyliscie mottem z Kotarbińskiego: "Trzeba podważać wszystko, co się da podważyć, gdyż tylko w ten sposób można wykryć to, czego podważyć się nie da". Gdy tylko tę myśl przeczytałem natychmiast coś zaczęło mnie kusić (ja dobrze wiem co, a nawet kto, ale wśród Was wiara w Diabła nie jest zbyt rozpowszechniona więc nie zamierzam nikogo moją wiedzą drażnić), by zapytać Was czy 'wszystko' oznacza też ilość Żydów pomordowanych przez narodowych socjalistów w obozach zagłady, ale jak na razie oparłem się tej pokusie. Nie mogę obiecać, że oprę się i w przyszłości ale na razie jest nieźle.
Chcę Was zapytać o coś innego.
Otóż w tym podlinkowanym tekście podważyliście skuteczność programu 'zero tolerancji' Rudolpha Gullianiego (Jeśli sie nie mylę to tak na prawdę było to jedynie wcielenie w życie nienajgorzej udokumentowanych hipotez Filipa Zimbardo - stanfordzkiego profesora, światowej sławy psychologa społecznego)
Twierdzicie, że spadek przestępczośći nie miał związku ze "zorientowaniem na surowe karanie nawet za najdrobniejsze przestępstwa" i że ten spadek wynikał z "działania czynników z poziomu makro (takich jak bardzo dobra koniunktura gospodarcza czy zmiany demograficzne)".
Przyjmijmy, że tak było w istocie i karanie (zostawmy na chwilę surowość kary) za najdrobniejsze przestępstwa nie prowadziło do spadku przestępstw.
Moje proste pytanie brzmi:
Czy podważacie pogląd, że to nieuchronność kary ma kluczowe znaczenie jeśli chodzi o odstraszanie przestępców?
Bo na moje oko to właśnie zrobił Gulliani - zwiększył nieuchronność kary. A Waszym zdaniem nie wiązało się to ze spadkiem przestępczości, nawet tej drobnej.
To co, podważacie ten pogląd?
Pozdrawiam